Działania antysmogowe Inspekcji Handlowej rozpoczęte! Wymiana pieca na niskoemisyjne źródło energii kończy się niekiedy wprowadzaniem konsumenta w błąd. W związku ze zmianami w prawie o ochronie środowiska rozpoczęto pierwsze kontrole etykiet energetycznych dla kotłów oferowanych w polskiej dystrybucji. Jakie wnioski przyniosły pierwsze kontrole?
Obecne działania to nie jedyny pomysł na walkę ze sprzedażą urządzeń emitujących do atmosfery znaczne ilości zanieczyszczeń, które przekraczają dopuszczalne normy. W związku z tym wraz z początkiem grudnia Inspekcja Handlowa rozpocznie kolejne kontrole. Będą one dotyczyły kotłów na paliwa stałe o znamionowej mocy cieplnej do 500 kW. Tego typu urządzenia znajdziemy w ofercie sklepów budowlanych, importerów oraz producentów. Ze względu na fakt, iż nowelizacja ustawy obowiązuje od 23 listopada i dotychczas przyznane środki zostaną uruchomione w przyszłym roku, kontrole szczegółowe będą prowadzone dopiero z początkiem 2020 roku. Aktualne działania obejmują więc sprawdzenie dostępnej dokumentacji technicznej, z czasem urządzenia bedą sprawdzane w testach laboratoryjnych. W rocznej skali przeznaczono na ten cel 900 000 zł. Ma to umożliwić dokładne przebadanie 50 kotłów w ciągu 12 miesięcy.
Etykiety energetyczne kotłów pod lupą urzędników
Brak środków w tym roku nie wstrzyma jednak bieżących działań Inspekcji Handlowej. W pierwszej kolejności kontrola obejmie etykiety energetyczne. Ministerstwo Rozwoju wskazuje na potrzebę opatrzenia urządzeń takim niewielkim dokumentem, który pozwoli klientom na wybór odpowiedniego urządzenia, które będzie cechowało się wysoką wydajnością i oszczędnością. Podstawowym parametrem umieszczonym na etykiecie jest klasa efektywności, najlepszym wyborem jest więc zakup urządzenia klasy A+++, a najgorszym D. Wyższa klasa wskazuje na niższe zużycie energii do ogrzania budynku, kocioł jest więc bardziej efektywny. Objaśnienia dotyczące kotłów znajdziemy także na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Ustawowe kary dla przedsiębiorców sprzedających „kopciuchy” oraz pierwsze wyniki kontroli
Ministerstwo przewidziało kary, które bedą od teraz nakładane na przedsiębiorców sprzedających wysokoemisyjne kotły. Oznacza to, że w razie kontroli i wykrycia urządzeń o parametrach przekraczających niskoemisyjne normy, na sprzedawcę nałożona zostanie kara. Jej wysokość to od jednego do dziesięciokrotnego średniego wynagrodzenia miesięcznego za ubiegły rok. W zeszłym roku kwota ta wynosiła 4585 zł. Pierwsze analizy etykiet dostępnych w sklepach wykazały pewne nieścisłości. Główne nieprawidłowości dotyczą niewłaściwe sporządzanych kart produktu oraz brak etykiety energetycznej dołączonej do urządzeń. Jeśli chodzi o dane statystyczne z dotychczasowych kontroli to do 22 listopada kontrole w całym kraju wykazały, iż na 90 sprawdzonych kotłów w ofercie firm, wymagania w zakresie właściwych etykiem spełniało 76 modeli. Z kolei karty informacyjne posiadało 60 na 90 skontrolowanych urządzeń. Wsparciem systemu grzewczego w budynku może być: rekuperacja.